Perski Nowy Rok to kolejna okazja dla Baracka Obamy, by zaapelować do Irańczyków o porozumienie ws. programu atomowego. Ale i upomnieć się o swoich obywateli.
W nagraniu z tej okazji prezydent USA zaapelował do Irańczyków, by wykorzystali nadarzającą się szansę i „po dekadach nieufności” zrobili krok, który będzie owocował przez wiele lat dla dobra zarówno ich samych, jak i świata. Obama zacytował przy tym XIV-wiecznego perskiego poetę Hafeza, mówiąc, że nastała „wczesna wiosna”.
– Wierzę, że nasze narody mają historyczną szansę, aby rozwiązać ten problem [negocjacji atomowych] na drodze pokojowej. Tej okazji nie możemy przegapić – przekonywał Obama, podkreślając, że taka okazja może się nie powtórzyć, a w przypadku trzymania się przez Teheran obecnego kursu, pozostanie on odizolowany od świata.
Ale z okazji perskiego nowego roku Obama był też mniej sympatyczny dla Teheranu.
„Dziś, gdy rodziny na całym świecie zbierają się, by świętować, pamiętamy o tych amerykańskich rodzinach, które przeżywają bolesną rozłąkę z ukochanymi, którzy są uwięzieni luba zaginęli w Iranie” – brzmi oświadczenie wydane przez Biały Dom kilkanaście godzin po upublicznieniu nagrania z życzeniami.
Kogo miał na myśli Obama?
– Sajed Abedini, amerykańsko-irański pastor z Idaho, skazany w 2013 r. za prozelityzm;
– Amir Hekmati, były marines z Michigan, aresztowany i skazany pod zarzutem szpiegostwa podczas wizyty u babki w Teheranie w 2011 r.;
– Jason Rezaian, dziennikarz „Washington Post”, zatrzymany w lipcu 2014 r. pod niesprecyzowanymi do tej pory zarzutami’
– Robert Levinson, były agent FBI i prywatny detektyw, zniknął na wyspie Kisz w 2007 r.
Według kalendarza perskiego rozpoczął się rok 1394.
Jedna uwaga do wpisu “Witajcie w roku 1394… i oddajcie nam naszych obywateli”