
Tylko dziś twardogłowi irańscy konserwatyści zainkasowali dwa ciosy. Jeden, spodziewany, to początek odsiadki Mohammada Rezy Rahimiego. Drugi, bardziej zaskakujący, to zamknięcie tygodnika „Noh-e Day”.

Tylko dziś twardogłowi irańscy konserwatyści zainkasowali dwa ciosy. Jeden, spodziewany, to początek odsiadki Mohammada Rezy Rahimiego. Drugi, bardziej zaskakujący, to zamknięcie tygodnika „Noh-e Day”.
Były prezydent Iranu od niedzieli dostępny jest także w internecie. Polityk założył swoją stronę internetową, co może oznaczać, że szykuje się przyszłorocznych wyborów.
Odwet jest kwestią czasu – oznajmiają irańscy wojskowi, zapowiadając „niszczycielskie gromy”. Ci, którzy igrają z ogniem, zaznają ognia – odpowiada premier Izraela. Czy śmierć irańskiego generała w Syrii może spowodować kolejny konflikt na Bliskim Wschodzie?
Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei zaapelował do młodych ludzi w Europie i USA, aby studiowali islam, by przeciwdziałać „kampanii uprzedzeń i dezinformacji” po atakach dżihadystycznych we Francji.
Również w czwartek Sąd Najwyższy skazał byłego wiceprezydenta kraju Mohammada Reza Rahimiego na pięć lat więzienia.
Znaczek z napisem „Je suis Charlie” („Jestem Charlie”) w klapie marynarki George’a Clooneya wystarczył, by irańskie władze sądownicze miały co robić.
Irańskie władze piłkarskie też wiedziały, co robić, gdy w sieci pojawiły się selfie irańskich piłkarzy.
Ponad 1,5 tys. ekspertów ekonomicznych, w tym minister finansów i szef banku centralnego, skupiona uwaga irańskich mediów oraz hasło: „Zrównoważony wzrost, który tworzy miejsca pracy”.
W takiej scenerii wystąpił w niedzielę prezydent Hasan Rowhani w swoim być może najistotniejszym wystąpieniu od inauguracji w 2013 roku. Dlaczego było ono tak istotne?
Ta sprawa szokuje Iran od kilku tygodni. Nieznani do tej pory sprawcy napadli na kobiety, oblewając je kwasem. Sprawa wywołuje religijno-polityczną burzę w kraju, którego prezydent rok temu obiecywał zmiany na lepsze.
Stan zdrowia przywódcy żadnego państwa na świecie nie jest jego prywatną sprawą. Choroba czy nawet śmierć prezydenta czy premiera w krajach demokratycznych nie niesie jednak ze sobą skutków tak poważnych jak śmierć lidera państwa autorytarnego, wokół którego pozycji zbudowany jest cały system polityczny. Dlatego też stan zdrowia Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu nie jest jedynie przedmiotem zainteresowania lekarzy.