Ajatollah Ali Chamenei kolejny już raz przedstawił tzw. czerwone linie, których mają nie przekraczać irańscy negocjatorzy. Tym razem Najwyższy Przywódca skupił się na najważniejszej sprawie ostatnich dni, czyli dostępie do instalacji wojskowych. Chamenei taki dostęp wykluczył, wykluczyła go też Rada Stażników, zatwierdzając uchwaloną przez Madżlis ustawę w tej sprawie. Tymczasem agencja AP opublikowała fragmenty projektu jednego z negocjowanych z mocarstwami aneksów do umowy.
Program atomowy
Tak kończył się lozański maraton
– Wciąż pozostają pewne trudne kwestie, ale pracujemy bardzo ciężko i będziemy pracować do nocy – tak mówił w poniedziałek późnym wieczorem na antenie stacji CNN sekretarz stanu USA John Kerry. W hotelu Beaur-Rivage razem z kolegami z Chin, Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji, Niemiec i oczywiście Iranu miał spędzić jeszcze trzy pełne emocji dni.
Analiza. Co ustalono w Lozannie?
Wyznaczony termin minął 31 marca, ale dopiero dwa dni później udało się dojść do porozumienia. W końcu w Szwajcarii mocarstwa (Chiny, Rosja, USA, Francja, Wielka Brytania i Niemcy) uzgodniły z Iranem oświadczenie, które będzie podstawą do dalszych prac nad umową dotyczącą irańskiego programu atomowego. Co uzgodniono w Lozannie?
„Automatyczny mechanizm” nie w smak. Moskwa gra kartą weta?
Jednym z punktów spornych negocjacji mocarstw z Iranem jest sposób i szybkość zniesienia sankcji nałożonych na Teheran. W trakcie rozmów pojawiła się koncepcja, by w rezolucje ONZ znoszące obostrzenia wmonotwać „automatyczny mechanizm”, który przywracałby sankcje w przypadku niedotrzymania przez Irańczyków warunków umowy. Taki pomysł nie jest w smak Rosji, która zazdrośnie strzeże swojego prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa.
Final Countdown
[youtube.com/watch?v=9jK-NcRmVcw]
Rozmowy w Lozannie trwają i trwać będą przez noc, więc zamiast słów nieformalny hymn negocjacji, którego tekst nie ma się jakoś specjalnie do treści rozmów. Liczy się tytuł.
24 godziny na napełnienie szklanki
– Nie płacą mi za bycie optymistą – oznajmił szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Lawrow. – Nie płacą ci wystarczająco, by być optymistą – odparował na to sekretarz stanu USA John Kerry. Tę żartobliwą wymianę zdań kamery zarejestrowały w niedzielę wieczorem, ale cały poniedziałek się w nią wpisał: nikt nie starał się nadmiernie eksponować swojego optymizmu.
Niektórzy z Beau-Rivage widzą już szczyt, Izrael widzi Jemen
Chociaż pewnych wiadomości z Lozanny jak zawsze nie ma, to z tych, które przeciekają do mediów, wynika, że osiągnięcie porozumienia w terminie nie jest pewne. Jednocześnie Izrael przystąpił do ostatniej, jak się wydaje, próby storpedowania ewentualnej umowy.
Izraelczycy szukają szansy w Paryżu. „Poszli za daleko”
Szef CIA zapewnił, że Amerykanie będą w stanie powstrzymać Iran przed zdobyciem broni jądrowej, ale Izraelczycy wydają się nieprzekonani. Do Paryża wyruszyła misja z zadaniem przekonania Francuzów, by zablokowali porozumienie z Teheranem.
Jedność w Londynie, „Śmierć Ameryce!” w Maszchadzie, a w Lozannie mety nie widać
Nadzieja Rohwaniego, ostrzeżenia Chameneiego, sceptycyzm Kerry’ego, zapewnienia o jedności mocarstw – to w kilku słowach sobota, 10 dni przed terminem uzgodnienia politycznego porozumienia ws. atomu.
Matka Rowhaniego umiera, Irańczycy lecą do domu. Paryż nie porzuca roli złego gliny
Irańska delegacja na rozmowy z przedstawicielami USA w Szwajcarii wróciła do Teheranu. Negocjacje zostaną wznowione w przyszłym tygodniu, tymczasem media donoszą o rozdźwięku wśród mocarstw – Francja domaga się ostrzejszego traktowania Iranu niż Stany Zjednoczone. Czy Paryż będzie przyczyną niepowodzenia?