Przedłużenie rozmów Grupy 5+1 z Iranem po 30 czerwca jest pewne. Niepewne są natomiast ich rezultaty. W Wiedniu nastroje są dalekie od euforii i raczej ostrożne. Pojawiają się też przecieki o rzekomo uzgodnionym sposobie znoszenia sankcji. Są też pogłoski, że do austriackiej stolicy zmierzają kolejni irańscy negocjatorzy – wraz z szefem MSZ Mohammadem Dżawadem Zarifem nad Dunajem mają pojawić się szef Irańskiej Agencji Energii Atomowej Ali Akbar Salehi oraz wytrwany negocjator i brat prezydenta Hasana Rowhaniego Hosejn Ferejdun.
Ferejdun
Matka Rowhaniego umiera, Irańczycy lecą do domu. Paryż nie porzuca roli złego gliny
Irańska delegacja na rozmowy z przedstawicielami USA w Szwajcarii wróciła do Teheranu. Negocjacje zostaną wznowione w przyszłym tygodniu, tymczasem media donoszą o rozdźwięku wśród mocarstw – Francja domaga się ostrzejszego traktowania Iranu niż Stany Zjednoczone. Czy Paryż będzie przyczyną niepowodzenia?
Brat Rowhaniego i znajomi z MIT. „Pewien postęp” w Genewie

W najnowszej odsłonie rozmów brali oprócz Kerry’ego i Zarifa także amerykański sekretarz ds. energetyki Ernest Moniz i szef Irańskiej Agencji Energii Atomowej Ali Akbar Salehi. Jak podawała irański półoficjalny dziennik „Tabak”, obaj znają się z lat 70., gdy Salehi studiował atomistykę na Massachusetts Institute of Technology, a Moniz tam wykładał.
W Genewie pojawił się też inny Irańczyk – Hosejn Ferejdun, brat i bliski doradca prezydenta Rohwaniego.