Pociski z przesłaniem. Dla Izraela na pewno, dla inwestorów też?

Dwa dni i kilka wystrzelonych pocisków balistycznych to wyraźny znak, że Strażnicy Rewolucji nie zamierzają iść ręka w rękę z rządem ws. deklarowanego ocieplenia z Zachodem.

Najpierw we wtorek w kilku miejscach kraju odpalono jednocześnie kilka pocisków w ramach „ostatniego etapu ćwiczeń, które miały wykazać pełną gotowość do zmierzenia się z wszelkimi zagrożeniami wymierzonymi w Rewolucję, władzę i jedność terytorialną” kraju.  Początkowo irańska telewizja sugerowała, że wystrzelono pociski Emad, ale ostatecznie okazało się, że chodziło o rakiety Qiam-1. Według odpowiedzialnego za wojska rakietowe w IRG gen. bryg. Amira Aliego Hadżizadeha pociski raziły cele w promieniu 700 km.

W środę nastąpiła druga faza ćwiczeń. Tym razem na poligonie w północnym Iranie odpalono dwa pociski Qadr. Według doniesień irańskich agencji prasowych napisano na nich, że „Izrael powinien zostać wymazany z kart historii”. Hadżizadeh objaśnił, że rakiety mają zasięg 2 tys. km i stworzono je, by mieć możliwość rażenia Izraela – „naszego wroga syjonistycznego reżimu” – z „bezpiecznej odległości”.

Reakcja międzynarodowa na testy rakietowe są wstrzemięźliwe. We wtorek Waszyngton zaznaczył od razu, że nie są one złamaniem umowy ws. programu atomowego. Chociaż w środę USA oznajmiły, że testy są najprawdopodobniej złamaniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa nr 2231 z 2010 r. i zapowiedziały wniesienie tej kwestii pod obrady RB ONZ (działanie zapowiedział m.in. wiceprezydent Joe Biden), to mało wątpliwe, by Rada podjęła jakiekolwiek kroki, skoro Moskwa i Pekin dawały już wielokrotnie znać, że nie uważają za konieczne jej dalsze obowiązywanie.

W wypowiedziach przedstawicieli IRGC dało się odczuć poczucie triumfu i świadomość, że irański program rakietowy może rozwijać się bez przeszkód. Hadżizadeh oznajmił, że amerykańskie asankcje z nim związane nie powstrzymają Iranu, a wiceszef IRGC gen. bryg. Hosejn Salami dodał kąśliwie, że to właśnie sankcje umożliwiły rozwój programu rakietowego.

Należy się zatem spodziewać w niedalekiej przyszłości kolejnych prób rakietowych. IRGC będzie chciało w ten sposób bowiem pokazać kilka rzeczy:

  • na użytek zewnętrzny siłę IRGC w ramach regionalnego prężenia muskułów;
  • propagandowo, jak zwykle, w ramach podtrzymania walki ideologicznej z Iranem;
  • na użytek wewnętrzny w ramach uzasadnienia swojego istnienia oraz ostrzeżenia wobec zbyt otwartych na Zachód – ich zdaniem – frakcji;
  • nie można również wykluczyć, że pokazanie takiego „prowokacyjnego” zachowania może być obliczone na pohamowanie apetytów zachodnich inwestorów w celu ochrony interesów IRGC na rynku wewnętrznym, co przeważnie maskowane jest deklaracjami o ochronie Iranu przez „zachodnim wpływem”.

Szczególnie ten ostatni aspekt wart jest uwagi, gdy w grę wchodzą wielomiliardowe kontrakty i potencjalna zmiana na wielu pozycjach ekonomicznych w kraju, do czego dąży ekipa Hasana Rowhaniego, a czemu osadzona zaś mocno w podstawach gospodarki irańskiej drużyna IRGC i sojuszników jest dość niechętna.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

5 uwag do wpisu “Pociski z przesłaniem. Dla Izraela na pewno, dla inwestorów też?

Dodaj odpowiedź do Wojtek Jakóbik Anuluj pisanie odpowiedzi